Grown Series
- "Nie rozwiązuj problemu, jeżeli ryzyko jest lepsze"
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Śmierciu
Gość
|
Wysłany: Nie 20:35, 18 Lut 2007 Temat postu: Zgłoszenie nr 2 |
|
|
Mój bohater:
Imię: Mortimer
Nazwisko: Death
Wiek: 20 lat
Dom: Gryffindor
Aktor: Richie Stringini
Ja:
GG: 6134138
e-mail: [link widoczny dla zalogowanych]
Próbka twórczości:
Pamięci Vesto Giuseppe Benelli
nigdy Cię nie zapomnę, przyjacielu
Zawsze, kiedy patrzę w lustro, myślę, że to, iż żyję i jestem w stanie umożliwiającym pisanie tych notatek, zakrawa na cud.
Prawdopodobnie nigdy nie pogodzę się z niesprawiedliwością, która mnie spotkała, spotyka i spotykać będzie, dopóty gatunek ludzki istnieć będzie na tej Ziemi.
Teraz już nie mam żadnych powodów, aby powstrzymywać nagromadzoną przez lata nienawiść.
Jestem prototypem SV16 – typu robotów, który wszedł na rynek w 2097 roku. Jeśli się kiedykolwiek zastanawialiście, do czego służą roboty, odpowiadam: do wszystkiego, czego ludzie nie potrafią, nie chcą albo boją się zrobić. Są więc roboty górnicy, astronauci, budowlańcy, niańki dla dzieci, sprzątacze… wymieńcie jakiekolwiek nudne, niebezpieczne albo mało opłacalne zajęcie a odpowiem wam: tym zajmują się roboty. Tym ja się zajmuję.
Urodziłem się… czy się urodziłem? W każdym razie stworzono mnie 22 września 2097 roku w Murmańsku (Rosja), jako jeden w miliona pierwszych egzemplarzy SV16. Do dnia dzisiejszego pamiętam, jak obudziłem się w hali montażowej.
Pierwszą istotą, jaką zauważyłem, był pochylający się nade mną programista.
Leżałem i parzyłem się na tego mężczyznę nowootwartymi oczami. Był wysoki, młody, ciemnowłosy, raczej przystojny, o ile znam się na ludzkich kategoriach estetyki. W każdym razie po kilku chwilach patrzenia się na niego postanowiłem coś powiedzieć. Przeszukałem swoją bazę danych, aby ubrać w słowa swoje uczucia.
- Tata? – spytałem.
Tamten popatrzył na mnie dziwnie, ale nie wrogo i odparł:
- Nie jestem twoim ojcem.
To stwierdzenie tak mnie zaskoczyło, że nic nie powiedziałem, za to zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałem.
Jak już napominałem, była to hala przemysłowa, olbrzymia jak stadion piłkarski. Koło mnie, w stanowiskach roboczych, leżało mnóstwo dziwnych istot, innych od znanego mi mężczyzny i krzątających się dookoła ludzi, a jednocześnie niepokojąco ich przypominające. Były to smukłe, humanoidalne postacie, lśniące, zbudowane z czegoś, co przypominało stop stali, ale również sprawiało wrażenie płynnej, nieustannie poruszającej się srebrzystej cieczy, której ktoś nadał kształt człowieka. Istoty te miały też ponadto wielkie, budzące zaufanie szare oczy i wyryte na prawym ramieniu numery.
Wiedziony nagłym impulsem spojrzałem na swoje dłonie. Były smukłe, miały długie, zwinne palce i wyglądały zupełnie jak u „tamtych”.
Moje ciekawskie spojrzenie zauważyła młoda kobieta, która wpisywała dane do podręcznego komputera. Podeszła do mnie i nic nie mówiąc spojrzała mi w oczy.
- Vesto! – zawołała. – Coś nie tak jest z tym robotem.
Mężczyzną, którego nazwałem „tatą”, podszedł do kobiety (później dowiedziałem się, że nazywa się ona Tatiana Garmanova).
- Zielone – mruknął. Po co ktoś robiłby robotowi zielone oczy?
Tatiana nie odpowiedziała, ponieważ w całej hali rozległ się niski, niemile urzędowy, męski głos:
- Wszystkie A 5.0 SV16 mają się stawić na szkolenie.
Moi „bracia” jak jeden mąż wstali i ruszyli w stronę najbliższych drzwi. Ja też poczułem, że nie mogę zlekceważyć komunikatu.
Już po postawieniu pierwszego kroku zauważyłem, że chodzenie wcale, a wcale nie należy do czynności automatycznych. Przy drugim kroku potknąłem się, zachwiałem i wywaliłem się jak długi.
Z podłogi podniósł mnie Vesto.
- Uważaj na siebie, SRK28.
Uśmiechnąłem się do niego, komunikując, że nic mi nie jest i powoli ruszyłem do drzwi. Przy okazji zauważyłem napis wyryty na moim ramieniu: SV16 A 5.0 SKR28. Moje imię.
Chodzenie przestało wydawać mi się takie trudne: wywracałem się o wiele rzadziej niż pozostałe roboty. Jakimś cudem wiedziałem, gdzie mam iść – do olbrzymiego pomieszczenia sąsiadującego z halą. W drzwiach jeszcze raz spojrzałem na swojego „przyjaciela” i poszedłem spotkać się ze swoim przeznaczeniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Santa
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:36, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Świetnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rachelle
Minister (Marcinkiewicz)
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam gdzie mam swoje kredki i swój świat:)
|
Wysłany: Nie 20:37, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
przyjmujemy cudownie piszesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Śmierciu
Gość
|
Wysłany: Nie 20:41, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rachelle
Minister (Marcinkiewicz)
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam gdzie mam swoje kredki i swój świat:)
|
Wysłany: Nie 20:42, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
trzeba było tak od razu i nie bylo by problemu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|